Natalia Kędzia

Natalia Kędzia
http://julia-nasza.blogspot.com/

Z rodzicami przede wszystkim trzeba dużo rozmawiać.Trzeba poruszać ten trudny temat, jakim jest świadomość tego co jemy i czym sie otaczamy. Nagłaśniać go w prasie, telewizji, na forach internetowych…

Kampanie, takie jak ta, mają bardzo duże znaczenie, gdyż istnieje szansa,że jej cel dotrze do szerszej grupy osób.
Postawa mediów, to jednak nie wszystko. Rodzice także muszą wykazać chęć słuchania i zainteresowanie tematem. Większość z nas, jest przekonana,że kupując droższe produkty, uniknie niekorzystnych dla zdrowia naszego i naszych dzieci substancji.Niestety cena produktu, nie zawsze jest dobrym wskaźnikiem.
Ostatnio dość często, spotykam się z informacją na etykiecie : “bez konserwantów”, “bez polepszaczy”, “domowe”,“wiejskie”. Spoglądam wtedy na skład, w którym prawie za każdym razem, znajduje się glutaminian sodu, sorbinian potasu, a także cały rządek E-coś tam…

Drodzy rodzice! Nie dajmy się oszukiwać!
Kupując soczek dla dziecka, czytajmy jego skład. To naprawdę potrwa tylko chwilę,a pomoże uchronic nasze dziecko, przed niekorzystnymi dla zdrowia substancjami!
Ładne opakowanie i napis “dla dzieci”, to w niektórych przypadkach tylko chwyt marketingowy. Zawsze lepiej się upewnić,że produkt faktycznie nadaje sie do spożycia przez dziecko.
Bądźmy czujni!

Największy problem tkwi żywieniu dzieci. Niemowlęta do pierwszego roku życia są karmione prawidłowo, natomiast ze starszymi dziećmi jest już gorzej.Dzieje sie tak dlatego,że bardzo często ,dzieci same decydują o tym co jedzą. Nie przywiązują uwagi do zdrowego odżywiania, jeśli rodzice nie zadbali o odpowiednią edukację w tym temacie.
Przyczyny takiej postawy bywaja różne. Rodzice zapracowani i przemęczeni, nie maja czasu siły ani ochoty na czytanie etykiet,a tym bardziej na zagłębiane się w tajniki zdrowego trybu życia.Często głównym wyznacznikiem tego, co spożywamy są reklamy. Rodzice nieświadomie sięgaja po rodukty, które zachwala telewizja, a dzieci są jeszcze bardziej podatne na tego typu sugestie.
Wniosek nasuwa się jeden. Trzeba zachęcić rodziców do słuchania, wzbudzać zainteresowanie, nagłaśniać problem i tworzyć kampanie takie jak ta.